Jak długo jeszcze będziemy jeżdzić na światłach przy słonecznej pogodzie ??
20 sierpnia 2011 22:41 | ID: 616369
i przyjemniej:)
Na drodze ma nie być przyjemniej. Ma być bezpieczniej. A światła to bezpieczeństwo zmniejszają.
A więc pytam jeszcze raz: po co te światła, skoro i tak trzeba wypatrywać rowerzystów?
20 sierpnia 2011 22:42 | ID: 616371
Po to, żeby było jasniej:)
W domu też Pani pali światło cały dzień? Żeby było jaśniej? Czy my rozmawiamy poważnie, czy o dupie Maryni?
20 sierpnia 2011 22:46 | ID: 616372
i przyjemniej:)
Na drodze ma nie być przyjemniej. Ma być bezpieczniej. A światła to bezpieczeństwo zmniejszają.
A więc pytam jeszcze raz: po co te światła, skoro i tak trzeba wypatrywać rowerzystów?
Ja w dzień widzę rowerzystów i bez swiateł:))) I ich nie muszę wypatrwać, po prostu ich widzę:)
Po to, żeby było jasniej:)
W domu też Pani pali światło cały dzień? Żeby było jaśniej? Czy my rozmawiamy poważnie, czy o dupie Maryni?
Jak mam smutny nastrój to palę świiatło nawt w nocy. Wtedy mi głupie myśli nie przychodzą do głowy:))) A, że lubię jasność, to już inna sprawa...
20 sierpnia 2011 22:50 | ID: 616374
Panie Waldemarze,jest Pan dziadkiem,może trzeba sprzedać samochód i kupić wnukom coś fajnego.Skoro koszty świateł są takie wysokie po co je ponosić
20 sierpnia 2011 22:52 | ID: 616375
Ja w dzień widzę rowerzystów i bez swiateł:))) I ich nie muszę wypatrwać, po prostu ich widzę:)
To tym bardziej widzi Pani samochody bez świateł, czyż nie?
A może to jakaś wybiórcza ślepota, ale nie słyszałem o takiej jednostce chorobowej. Zapytam jutro szwagra lekarza.
20 sierpnia 2011 22:54 | ID: 616377
Panie Waldemarze,jest Pan dziadkiem,może trzeba sprzedać samochód i kupić wnukom coś fajnego.Skoro koszty świateł są takie wysokie po co je ponosić
Jaka Pani małostkowa. Rzecz w tym, że mój wnuczek ma większą szansę zginąć pod kołami samochodu, gdy funkcjonuje nakaz jazdy na światłach. Specjaliści Dekry podkreślają, że w ruchu drogowym dzieci zachowują się zupełnie inaczej niż dorośli i mogą personifikować auta, utożsamiając włączone światła z oczami. Fałszywie więc myślą: „skoro ja go widzę to i on mnie widzi”. Rozumie Pani?
20 sierpnia 2011 22:57 | ID: 616379
Ja się trzymam, to Pan nie. Podałem wzór jak obliczyć ile się traci przez światła mijania . Obliczył Pan?
1. Który parametr w tym wzorze uwzglednia fakt, że kiedyś jeździło się 5 miesięcy ze światłami włączonymi na okrągło?
2. Który parametr w tym wzorze uwzględnia fakt, iż stosunkowo duża część naszych podróży odbywa się nocą?
3. Który parametr w tym wzorze uwzględnia zmienne warunki atmosferyczne, podczas których i tak musimy jechać na światłach?
4. Który parametr w tym wzorze uwzględnia zmienną sprawność silnika zależną od modelu samochodu?
5. Który parametr w tym wzorze uwzględnia zmienną sprawność silnika w czasie jazdy?
6. Czy jeśli kupię sobie noktowizor, będę mógł jeździć bez włączonych świateł w nocy (żeby zaoszczędzić te Wasze 240 zł rocznie). Wszak Wasza teoria zakłada myślenie tylko o sobie, a nie o bezpieczeństwie innych użytkowników dróg.
To może ja odpowiem...
ad.1.
Żaden, ponieważ używanie świateł w dzień w okresie zimowym jest takim samym absurdem jak miesiąc wcześniej czy później.
ad.2.
Jest to kwestia indywidualna każdego kierowcy ile podróżuje nocą a ile podczas dnia, zatem nie można określić tego z góry na sztywno. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby podać średnią ilość godzin podróży tylko w porze dziennej.
ad.3.
Jak wyżej. Poza tym są to sporadyczne przypadki. Nie każdy deszcz czy pochmurna pogoda to "zmniejszona przejrzystość powietrza", o której wspomina Prawo o ruchu drogowym.
ad.4.
Jest rozróżnienie na silnik ZI / ZS. Każdy silnik danego typu ma podobną sprawność. W programie została wprowadzona sprawność silników nowszej generacji.
ad.5.
Silnik pracuje w następujących po sobie i powtarzanych cyklach - rozruchu / biegu jałowego / przyspieszania / jazdy ze stałą prędkością / hamowania silnikiem. Na tej podstawie można wyliczyć średnią sprawność. Nie da się zrobić niczego bardziej dokładnego.
ad.6.
Jeśli kupisz sobie noktowizor to możesz jeździć w nocy bez włączonych świateł mijania, wystarczy, że będziesz miał włączone pozycyjne. To właśnie one służą do zaznaczania obecności pojazdu w nocy. Światła mijania służą natomiast tylko do oświetlania drogi. To, że widzimy, że świecą jest tylko niepożądanym efektem ubocznym rozpraszania światła na niedokładnie wykonanym odbłyśniku i kloszu. U Urzędzie Patentowym w USA leży opis reflektora samochodowego, który dzięki szeregowi przysłon i luster świeci wyłącznie na jezdnię. Co więcej - jest on w 100% zgodny z Europejskimi przepisami homologacyjnymi, które zgodnie z Regulaminem 98 i 112 EKG ONZ nie wymagają światłości nad linią odcięcia dla świateł mijania.
Jeżeli ktoś ma jakieś KONKRETNE uwagi do programu, co można by w nim zmienić, to proszę napisać.
20 sierpnia 2011 22:58 | ID: 616382
Ja w dzień widzę rowerzystów i bez swiateł:))) I ich nie muszę wypatrwać, po prostu ich widzę:)
To tym bardziej widzi Pani samochody bez świateł, czyż nie?
A może to jakaś wybiórcza ślepota, ale nie słyszałem o takiej jednostce chorobowej. Zapytam jutro szwagra lekarza.
Jeśli szwagier lekarz ma takie spojrzenie na świat..-ła jak Pan, to radzę nie pytać:))) Hahaha.... Ja tam widzę bez okularów, bez szwagra itd:) po prostu jeżdżę tak, jak nakazują przepisy:)
20 sierpnia 2011 22:59 | ID: 616383
Panie Waldku szczerze ile za posta pan dosaje? Szukam dodatkowej pracy.
20 sierpnia 2011 23:04 | ID: 616391
Przepisy nakazują też nie przekraczać 50 km/h w terenie zabudowanym. Tego Pani, rozumiem, też przestrzega?
20 sierpnia 2011 23:05 | ID: 616394
Panie Waldemarze,jest Pan dziadkiem,może trzeba sprzedać samochód i kupić wnukom coś fajnego.Skoro koszty świateł są takie wysokie po co je ponosić
Jaka Pani małostkowa. Rzecz w tym, że mój wnuczek ma większą szansę zginąć pod kołami samochodu, gdy funkcjonuje nakaz jazdy na światłach. Specjaliści Dekry podkreślają, że w ruchu drogowym dzieci zachowują się zupełnie inaczej niż dorośli i mogą personifikować auta, utożsamiając włączone światła z oczami. Fałszywie więc myślą: „skoro ja go widzę to i on mnie widzi”. Rozumie Pani?
Rozumiem.Moje dziewczyny są na tym etapie,jak zasłonię oczy to mnie nie ma-ale jak mam latarkę to jestem
Ale jestem małostkowa,a Pan taki dużostkowy.................................Tylko w czym-łamaniu przepiów?
20 sierpnia 2011 23:05 | ID: 616395
Panie Waldku szczerze ile za posta pan dosaje? Szukam dodatkowej pracy.
Czekam cały czas na odpowiedź na pytanie: jeżeli widzi Pani rowerzystów, to dlaczego nie widzi samochodów?
Czy często odwiedza Pani okulistę? Mówiła mu Pani o tym problemie? A może to jest jakiś problem neurologiczny i należałoby odwiedzić innego lekarza?
20 sierpnia 2011 23:07 | ID: 616396
Rozumiem.Moje dziewczyny są na tym etapie,jak zasłonię oczy to mnie nie ma-ale jak mam latarkę to jestem
Ale jestem małostkowa,a Pan taki dużostkowy.................................Tylko w czym-łamaniu przepiów?
Nie przekracza Pani 50 km/h w terenie zabudowanym? Nigdy?
20 sierpnia 2011 23:07 | ID: 616397
Panie Waldku szczerze ile za posta pan dosaje? Szukam dodatkowej pracy.
Temat drażliwy czy zbyt odbiega od watku?
20 sierpnia 2011 23:09 | ID: 616399
20 sierpnia 2011 23:12 | ID: 616401
Rany Boskie, co tu się dzieje :) Halszka zakładając wątek pewnie sobie sprawy nie zdawała z tego, że rozpęta taką wojnę
20 sierpnia 2011 23:17 | ID: 616403
Rozumiem.Moje dziewczyny są na tym etapie,jak zasłonię oczy to mnie nie ma-ale jak mam latarkę to jestem
Ale jestem małostkowa,a Pan taki dużostkowy.................................Tylko w czym-łamaniu przepiów?
Nie przekracza Pani 50 km/h w terenie zabudowanym? Nigdy?
No jakoś nie.
Teren zabudowany to teren zabudowany-w każdej chwili na drogę maże wejść dziecko,kot,pies .
I co wtedy-NIE WIDZIAŁEM?
20 sierpnia 2011 23:28 | ID: 616408
Rany Boskie, co tu się dzieje :) Halszka zakładając wątek pewnie sobie sprawy nie zdawała z tego, że rozpęta taką wojnę
Ale kto kogo sie czepia Pan Nas czy my Pana? sama już nie wiem a w odpowiedzi to udzielanie sie w okreslonych watkach to umowa o dzieło? Kochani liderzy proszę o inerwencję.
20 sierpnia 2011 23:30 | ID: 616409
Coś strasznego. Czytam te bzdury i nuż mi się w kieszeni otwiera. Jazda bez świateł to prosta droga do wypadku. Za dnia pojazd jadący w słońcu widoczny jest tylko dzięki włonczonym światłom. Autor tych bzdur to jakiś dziadek co jeździ do kościoła w niedziele ja już nieraz bym miał wypadek przez takich kierowców co jechali bez świateł w dzień oni SA mniej widoczni i przy manewrze wypżedzania można niezłe się przejechać wiec nie pitolcie głupot bo nikt debilem nie jest. Czy nikomu nie zdarzyło się zastanawiać, czy samochód, który widzi z daleka w słoneczny dzień stoi, czy jedzie? Odpowiedź jest prosta, jak ma zapalone światła, to prawie na 100% jedzie. Nie byłoby włączonych świateł to nie wiedziałbyś kto w którą stronę jedzie, więc w ciągu 10 minut byłoby więcej wypadków niż masz włosów na głowie. Po za tym teraz jak jadę to widzę nawet przed zakrętem albo górką że błyskają światła i wiem czy moge wyprzedzać czy nie. A wyprzedzanie w Polsce to podstawa. A teraz ide sobie walnoć browara.
21 sierpnia 2011 00:10 | ID: 616432
Tylko unikać takich pseudo kierowców jak Pan Panoe Waldemarze
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.