Gdy smutek nie chce nas opuścić, co robicie?
19 czerwca 2011 09:02 | ID: 565030
Jak mega dół - nie ma zmiłuj..musi upłynąć czas...inaczej się z niego nie wyleczę....
Pomaga mi rodzina, szczebiot syna, widok męża:) Ot zwykłe niezykłe rzeczy:)
19 czerwca 2011 09:03 | ID: 565032
A mnie ostatnio irytuje obecność innych osób, telewizor, radio, jak ktos gada..nie wiem czemu. Chociaż fakt, ze jest Kubulek bardzo pomaga.
19 czerwca 2011 09:06 | ID: 565035
Bawię się z moimi dziećmi. Są dla mnie pociechą w każdym smutku
19 czerwca 2011 09:30 | ID: 565042
Kochana ,mi pomaga ,Mati -a gdy śpi ,to po prostu płaczę ,pomaga
A u CIEBIE troszkę minie ,zanim się pozbierasz
Tulimy Cię mocno
19 czerwca 2011 09:47 | ID: 565047
Przytulam się do Kubunia, a jak on się wtula to w ogóle zapominam że jest mi smutno.
19 czerwca 2011 10:15 | ID: 565054
skutkuje wypłakanie się na ramieniu męża,poprostu bliskość bliskich :)
19 czerwca 2011 10:43 | ID: 565059
Jak mam doła to idę na spacer do lasu. Śpiew ptaków, zieleń i zapach - wyjatkowy, leśny, uspokajający. To pamaga.
Natomiast jeśli nie mogę wyjść z domu to słucham muzyki. Polecam kompozycje w wykonaniu Richarda Claydermana lub płytę zespołu Il Divo.
Głowa do góry. Życie jest zbyt piękne i ... krótkie by się smucić!
19 czerwca 2011 11:37 | ID: 565088
zależy z jakiego powodu jest mi smutno.
zwykłe humory przechodzą mi szybko i wtedy każda pozytywna rzecz mi humor poprawia.
na większe dołki reaguję bardziej agresją i złością niż smutkiem więc lubię zostać sama. wtedy najczęściej zakładam słuchawki na uszy, słucham muzyki- najbardziej psychodelicznych kawałków jakie tylko znajdę i beczę, jak się zresetuje to mi lepiej
a jak muzyka nie pomaga to idę do kuchni i zbijam kubki każdemu wygarniam co mi leży na sercu i od razu pomaga
19 czerwca 2011 11:41 | ID: 565091
Pomaga mi płacz i obecność najważniejszych osób czyli synka i męża.
19 czerwca 2011 12:07 | ID: 565134
zależy z jakiego powodu jest mi smutno.
zwykłe humory przechodzą mi szybko i wtedy każda pozytywna rzecz mi humor poprawia.
na większe dołki reaguję bardziej agresją i złością niż smutkiem więc lubię zostać sama. wtedy najczęściej zakładam słuchawki na uszy, słucham muzyki- najbardziej psychodelicznych kawałków jakie tylko znajdę i beczę, jak się zresetuje to mi lepiej
a jak muzyka nie pomaga to idę do kuchni i zbijam kubki każdemu wygarniam co mi leży na sercu i od razu pomaga
O właśnie. Tyle że ja raczej gotyk lub death metal.
19 czerwca 2011 12:09 | ID: 565138
Myślę o mojej najukochańszej wnusi, oglądam zdjęcia - ale taki stan rzadko mi się zdarza i oby tak dalej było...
19 czerwca 2011 12:41 | ID: 565174
Poprostu płaczę
19 czerwca 2011 13:14 | ID: 565199
najczęście płaczę i rozmyślam. a potem wystarczy uśmiech dzieci i męża ;)
19 czerwca 2011 15:45 | ID: 565304
Co robię? Smucę się. I popłaczę nawet. Najgorsze, ze coraz dłużej to trwa. Kiedyś smuciłam się pół godziny, godzinę i koniec. A teraz potrafię całe dnie. Właśnie ostatnio tak mam.
19 czerwca 2011 15:59 | ID: 565313
Co robię? Smucę się. I popłaczę nawet. Najgorsze, ze coraz dłużej to trwa. Kiedyś smuciłam się pół godziny, godzinę i koniec. A teraz potrafię całe dnie. Właśnie ostatnio tak mam.
O - to tulam WANDECZKO , a ja odwrotnie - teraz na "stare" lata bardziej się uodporniłam na smucenie się...
19 czerwca 2011 22:27 | ID: 565629
Tulę mężusia albo córcie
19 czerwca 2011 22:32 | ID: 565643
Wyżalę się mężowi,albo tylko się do niego przytulam
19 czerwca 2011 22:37 | ID: 565653
PLACZE
19 czerwca 2011 22:39 | ID: 565658
Na takie rzeczy najlepsza jest praca. Pomaga oderwać myśli, trochę zmęczy, najlepsza fizyczna oczywiście.
20 czerwca 2011 04:52 | ID: 565827
Jak nie miałam jeszcze dziecka, to muzyka, wypad ze znajomymi na kawe, zdecydowanie stawiał mnie na nogi...
Teraz? Moja córka potrafi mnie rozbawiac w ciagy paru sekund:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.