Autor zdjęcia/źródło: pixabay @
O projekcie mówiła premier Beata Szydło. Zgodnie z przedstawioną koncepcją taki rejestr ma zawierać zdjęcia i adresy osób skazanych m.in. za molestowanie dzieci, umawianie się na seks, propagowanie pedofilii, a także rozpowszechnianie i tworzenie tego typu materiałów. W ten sposób władze chcą ograniczyć kontakt z dziećmi przestępcom wychodzącym z więzienia. Urzędnicy mają mieć dostęp zarówno do danych adresowych, jaki i informacji o rodzaju przestępstwa.
– Chodzi o to, by poprzez umożliwienie, a nawet zobowiązanie wszystkich instytucji, które mają związek z dziećmi, za każdym razem, przed przyjęciem kogoś na staż czy do pracy, musiały sprawdzić w rejestrze, czy dana osoba nie była skazywana za przestępstwa pedofilskie – wyjaśniał także obecny na konferencji minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.
Politycy zapowiadają też stworzenie drugiego rejestru do wglądu wszystkich, który byłby udostępniony w internecie. Miałby on zawierać spis najgroźniejszych przestępców w tym skazanych za gwałt na dziecku.
Plany budzą duże kontrowersje. Z jednej strony mają wielu zwolenników z drugiej strony powstaje wiele pytań o wiarę w resocjalizację, potencjalny samosąd danych społeczności etc. Jaka jest Twoja opinia? Kliknij i wypowiedz się w sondzie pod artykułem!