matkatrzech:
Pierwsza ciąża - coś mi nie pasowało z miesiączką. Poszłam do ginekologa, a on na to „No cóż, jesteś w ciąży, nie płacz jakoś to będzie, rodzice pomogą!” Po czym spojrzał w kartę i oniemiał: ''Pani ma 25 lat! Ja myślałem, że 15! Dzieci rodzić, a nie ryczeć…”
Druga ciąża -poszłam zrobić cytologię, a lekarz: ''Oooo! Widzę, że pani w ciąży!'' – pomyślałam, że zgłupiał albo coś mu się pomysliło.
Za dwa tygodnie na wizycie usłyszałam ''Ale pani ma szczęście - ciąża bliźniacza”. Pomyślałam, że to już jego kres - takie głupoty opowiada.
I za każdym razem była wielka radość i strach. Czy damy radę? Musimy.
OPOWIEDZ JAK TY DOWIEDZIAŁAŚ/DOWIEDZIAŁEŚ SIĘ, ŻE ZOSTANIESZ MAMĄ/TATĄ