Opublikowany przez: monika.g 2017-07-21 13:52:55
Autor zdjęcia/źródło: Flickr / Alagich Katya @ Instagram/luisazissman
Ciąża jest z pewnością najpiękniejszym doświadczeniem jakie może przeżywać kobieta i tylko jej jest to dane. Wiem, że w dzisiejszych czasach jest wiele kobiet, które zmagając się z niepłodnością nie mogąc miesiącami, a czasem nawet latami zajść w ciążę. Jednak nie oznacza to, że kobieta, która jest w 7 czy 8 miesiącu ciąży nie może mieć czasem gorszego dnia i mówić o tym otwarcie. Ciąża to nie słodka sielanka pokazywana na ślicznych, wystylizowanych zdjęciach uśmiechniętych przyszłych mam w pełnym makijażu i z super fryzurą. Każda kobieta przeżywa ją inaczej i nie każda oraz nie zawsze czuje się na tyle dobrze, żeby codziennie mieć siłę podnieść się z łóżka, a co dopiero mówić o makijażu i fryzurze. Jednak ten wyidealizowany obrazek tak mocno przeniknął do naszej rzeczywistości, że kobiety wstydzą się lub nie chcą się przyznać (nawet przed samą sobą), że czasem mają wszystkiego dość. Czy to oznacza, że lepiej jest kreować ideały niż patrzeć na rzeczywistość taką jaką ona jest naprawdę?
Brytyjska gwiazda telewizyjnych reality-show Luisa Zissman na swoim Instagramie zamieściła wpis, w którym podzieliła się odczuciami na temat swojej trzeciej ciąży. Przyznała, że w ciąży jej się nic nie podoba i że złe samopoczucie ją frustruje. Napisała:
Czuję się źle... Nie cierpię rosnącego dziecka, nic mnie nie cieszy w byciu w ciąży, która ciągnie się całe wieki. Wiem, że nie powinnam narzekać, ale to nie jest fajne, dzięki Bogu uwielbiam rodzić.”
Wiele kobiet się z nią zgodziło i doceniło jej szczerość:
„Całkowicie Cię rozumiem! Moja ciąża była tak samo nieznośna... i długa! Przeszłabym przez to jeszcze raz, ale wtedy narzekałam na każdym etapie tej drogi. Powodzenia mamuśka!”
Niektóre panie pisały o ciąży wręcz jako o „drodze przez piekło” z bólami, mdłościami, rozstrojem emocjonalnym i poczuciem zwątpienia oraz opuszczenia przez wszystkich.
Pojawiły się jednak też takie głosy, które nie zostawiły na młodej mamie suchej nitki. Wielu osobom nie spodobało się zwłaszcza określenie: „Nie cierpię rosnącego dziecka” i nic dziwnego, bo to faktycznie mocne słowa matki wobec własnego potomstwa. Jednak w chwili naprawdę złego samopoczucia, które zostało spowodowane właśnie przez to rosnące dziecko kobieta jest pod wpływem skrajnych i bardzo sprzecznych emocji. Nie chodzi mi o to, żeby autorkę wpisu usprawiedliwić, ale raczej zrozumieć.
Jako przyszła mama bardzo się cieszę i niecierpliwie czekam na moje dziecko, jednak są takie chwile, gdy nachodzi mnie zniechęcenie, lęk, frustracja, a nawet złość. Nie złoszczę się nigdy na swoje maleństwo, ale raczej na różne sytuacje, które mnie przerastają w tym odmiennym stanie. Jednak podświadomie wiem, że przecież to właśnie to, że maluszek rozwija się we mnie powoduje moje fizyczne ograniczenia i huśtawkę emocjonalną. Sama nie byłabym w stanie powiedzieć, że to przez dziecko jest mi tak źle jednak potrafię już zrozumieć przyszłe mamy, które uważają ciążę za straszne przeżycie.
Trudno jest więc zrozumieć czemu wiele kobiet pod szczerym wpisem brytyjskiej aktorki wypowiadało się wręcz wulgarnie. Pojawiło się tam wiele komentarzy przesyconych nienawiścią i zazdrością:
„Chyba sobie żartujesz??? Jak śmiesz mówić, że nienawidzisz robić dzieci? Czy w ogóle pomyślałaś o nas, celebrytach i zwykłych ludziach, którzy od lat starają się bez rezultatów o dzieci? Jesteś straszną egoistką, przecież wiesz skąd biorą się dzieci, więc przestań je robić. Jest tak wiele kobiet, które marzą o tym, żeby mieć chociaż jedno dziecko, a ty jesteś w ciąży z trzecim.”
„To śmieszne, że mając już dwoje dzieci, trzecie w drodze nadal znajdujesz sposób, żeby narzekać.”
„Dorośnij i pogódź się z tym... Wiedziałaś na co się decydujesz.”
Wiem, że jest wiele kobiet, które przeżywają czas ciąży dużo ciężej i nie narzekają, ale czy to znaczy, że nie czują podobnie jak Luisa tylko tego nie mówią? Każda z nas jest inna – jedna nie miała problemu z zajściem w ciążę, inna musiała się starać kilka miesięcy lub lat, jedna nawet nie poczuje jak urodzi dziecko, inna będzie cierpiała długie godziny zanim powita maleństwo na świecie.
Żadna z nas nie ma na to wpływu i nie przewidzi jak to wszystko będzie wyglądało. Wiemy, że decydując się na dziecko wchodzimy na bardzo trudny, długi i żmudny szlak, ale równocześnie radosny, szczęśliwy i błogosławiony.
Ważne jest więc, aby doceniać to, co otrzymujemy, ale też mieć odwagę mówić prawdę. Prawda w czasach retuszowanych zdjęć i pięknych stylizacji perfekcyjnego życia nie jest doceniana. Jednak szczerość dotycząca otaczającej nas, często trudnej, rzeczywistości powinna być dla nas najważniejsza. Poszukiwanie wsparcia i zrozumienia nie powinno natomiast być wyśmiewane i hejtowane. Takie jest moje zdanie, a Wy jak sądzicie? Młoda mama przesadziła narzekając w ten sposób na swoją ciążę? Jak Wy się czułyście w tym czasie? Miałyście chwile zwątpienia?
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.