Warto zatem porządnie zastanowić się, czy zwierzę pod choinkę to dobry pomysł?
Zwierzę pod choinkę to pomysł dyktowany fałszywymi przesłankami
Podarowanie kota z niebieskimi oczami lub pieska pod choinkę to pomysł dyktowany fałszywie dobrymi intencjami.
- Po pierwsze, zwierzę nie jest prezentem, to żywe stworzenie, które wymaga opieki i odpowiedzialności.
- Po drugie, decydując się na taki gest, myślimy wyłącznie o tym, jaki zwierzak jest słodki, zapominając, że posiadanie pupila oznacza obowiązki, niejednokrotnie niełatwe - jak wyprowadzanie psa w deszczowy poranek.
- Po trzecie, kupując, czy też przygarniając, zwierzęta pod choinkę wydaje nam się, że robimy coś dobrego - kotek, piesek dostaje dom. Jednak kiedy żywy prezent okazuje się nietrafiony, trafia do lasu, bądź wraca do schroniska, wówczas bilans dobrych i złych uczynków na naszym koncie drastycznie się zmienia.
- Po czwarte, jeśli dziecko dostanie pieska pod choinkę i znajdzie go wśród innych gwiazdkowych prezentów, czy nie zacznie traktować pupila od razu jak kolejną zabawkę?
- Po piąte, dawanie prezentów, szczególnie tych niespodziewanych, często wiąże się z rozczarowaniem, niezadowoleniem. Sława gaf-podarunków stała się motywem tak popularnym, że zaczęto wykorzystywać go w reklamie i kabarecie.
Pomysł podarowania zwierzęcia pod choinkę jest z założenia nietrafiony. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy kotek, piesek czy kanarek są faktycznie gościem wyczekanym, na którego przyjęcie rodzina została odpowiednio przygotowana.
Piesek w prezencie - tak, ale tylko na określonych warunkach
Jeśli koniecznie chcemy, aby magię świąt dopełnił zwierzak pod choinką, podejdźmy do tego mądrze i odpowiedzialnie. Sprawdźmy, czy ten, kogo chcemy obdarować pupilkiem faktycznie pragnie go mieć, a co ważniejsze, czy jest przygotowany na taki prezent. Dowiedzmy się, czy ma czas, kompetencje i chęci na zaopiekowanie się czworonogiem. Na stronach internetowych schronisk dla zwierząt jest wiele informacji na temat mądrej adopcji oraz adaptacji zwierzątka w nowym domu.
Zanim podaruje się pieska pod choinkę, warto także upewnić się, że święta przebiegną w spokojnej atmosferze. Bowiem bożonarodzeniowa gorączka, pełna gości i wizyt nie sprzyja zaklimatyzowaniu się nowego członka rodziny. Pupil w nieznanym otoczeniu z pewnością będzie czuł się niekomfortowo, dlatego też te pierwsze wspólne dni powinny przebiegać w ciszy i spokoju.
Szczeniak spod choinki w najlepszym wypadku trafia do schroniska
Jeśli nie weźmiemy sobie do serca powyższych informacji, scenariusz będzie raczej smutny. Fascynacja pupilem-maskotką minie razem z gwiazdką, a niechciany zwierzak trafi do schroniska… w najlepszym wypadku. Wolontariusze podkreślają, że mimo licznych kampanii społecznych i pracy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, przełom grudnia i stycznia to czas wzmożonej pracy. A ponieważ liczba takich nietrafionych żywych prezentów z roku na rok nie maleje, niektóre schroniska wstrzymały możliwość wydawania zwierząt w tym okresie. Jednak, czy takie działanie jest wystarczające, aby zmienić nasze podejście do milusińskich? Co musi się stać, abyśmy stali się bardziej empatyczni a mniej konsumpcyjni?
Podsumowując, podkreślmy to wyraźnie: zwierzę pod choinkę to nie jest dobry pomysł. Przygarnięcie czworonogiego przyjaciela powinno być dokładnie przemyślane i przygotowane. Kierowanie się emocjami może w tym przypadku zwieść nas na manowce fałszywie dobrych intencji.