Opublikowany przez: Marcin1984 2010-03-05 08:29:29
fot. sxc.hu
Marcin Osiak: Jakie są przyczyny nastawiania dzieci przeciwko rodzicom?
Marcin Jaroszewski: Konflikt między rodzicami i dziadkami dziecka. W takiej sytuacji dziecko używane jest jako element agresji. Wykorzystywanie dziecka jako narzędzia wrogości jest dla niego istotnie krzywdzące. W tym kontekście niepokojące zachowanie dziecka może być wyrazem szalenie trudnej emocjonalnie sytuacji w jakiej zostało umieszczone. Przy okazji należy pamiętać, że dziecko w ten sposób może być wykorzystywane również przez samych rodziców skłóconych z rodzicami / teściami lub ze sobą nawzajem.
Marcin Osiak: W jaki sposób można buntować dziecko?
Marcin Jaroszewski: Wystarczy przedstawiać dziecku jednego z rodziców w negatywnym świetle lub poddawać w wątpliwość jego dobre intencje. Dziecko nie ma na tyle rozwiniętych zdolności intelektualnych aby racjonalnie oceniać sytuację. Pojawiający się wtedy dysonans poznawczy, czyli niemożliwa do tolerowania sprzeczność dotycząca jednego obiektu, powoduje silny, konieczny do redukcji niepokój.
Marcin Osiak: Jakie zachowanie dziecka może świadczyć o tym, że coś się dzieje?
Marcin Jaroszewski: Każde dziecko ma indywidualny sposób radzenia sobie z niepokoju, którego źródłem może być omawiana sytuacja. Empatyczny kontakt opiekunów z dzieckiem jest powszechnym i naturalnym sposobem „diagnozowania trudności”. Swoją drogą samo pojawianie się takiego pytania powinno opiekunom dziecka sygnalizować konieczność przyjrzenia się sytuacji i sobie samym w szczególności.
Marcin Osiak: Jak można sobie z tym poradzić?
Marcin Jaroszewski: Najlepszym sposobem jest konstruktywne wyjście z konfliktu, w który dziecko wbrew swojej wiedzy i woli zostało zaangażowane. Oczekiwanie, że dziecko opowie się za którąś ze stron porzucając drugą – kiedy z każdą we właściwy sobie sposób jest emocjonalnie związane jest prowokowaniem trudnego do wyobrażenia sobie uczuciowego chaosu dziecka. Jeśli przyjąć, że dziecko potrzebuje różnego w swojej istocie kontaktu z ojcem, matką i dziadkami obojga płci to wykluczenie którejś z tych postaci z dziecięcej rzeczywistości jest dla dziecka dosłowną stratą. Mimo deklaracji dobro dziecka nie zawsze jest priorytetem przed często pełnymi wrogości interesami jego opiekunów. Jeśli poszukiwanie porozumienia jest zbyt trudne dla zainteresowanych stron warto skorzystać z pomocy specjalistów.
Marcin Osiak: W jaki sposób wytłumaczyć dziecku, co się wokół niego dzieje?
Marcin Jaroszewski: Zdecydowanie lepiej, ze świadomością szkody jaką to wyrządza dziecku, nie dopuszczać do powstania podobnych sytuacji. Jeśli takie już mają miejsce dorośli powinni je rozwiązywać między sobą. Trudno od kilkuletniego dziecka wymagać aby przez racjonalną ocenę potrafiło zdystansować się do pełnej napięcia sytuacji, taką zdolność będzie rozwijało dopiero w przyszłości. Dziecko uczy się rozumieć siebie i świat zwłaszcza przez naśladowanie dorosłych i identyfikowanie się z nimi.
Marcin Osiak m.osiak@familie.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
81.205.*.* 2019.01.15 10:04
Witam.Moj syn 16letni,do tego stopnia byl manipulowany przez moich rodzicow-matke,ze chcial mnie z domu wyrzucic,przestal chodzic do szkoly,zrobil ze mnie psychiczna,alkocholiczke,nie zrownowazona itd,,,szantazowal mnie,zastraszal,wyzywal,podnosil reke na mnie.Zostal skierowany do osrodka dla trudnej mlodziezy,gdzie nie zrobiono kapletnie nic.Jego agresja w stosunku do mnie narastala.To bylo w NL.Obecnie wyprowadzil sie do nich,do Polski,a ja jestem ta zla matka...
31.0.*.* 2018.09.18 23:49
Co zrobić gdzadek niebył dobrym ojcem pił robił awatury a gdy ma 56 lat wybrał sobie moje dzieci i myślę ze próbuje wejść w role ojca gdyż podwarza moje zdanie łamie moje zakazy i nadodatek nastawia je przeciwko mnie juz niewiem co robić by uwolnić sie odniego raz i nazawsze nad mienam nie mieszkam z nim pod jednym dachem prosze o pomoc gdzie szukac pomocy bo on jest nie spełna rozumu .
37.248.*.* 2017.01.21 22:31
Ja sie sprubowałam nie wciagac swoje dzieci w konflikty z moimi rodzicami. Bylam szykanowana obrazana wyzywana nachodzona we wlasnym mieszkaniu wzbudzano we mnie poczucie winy kontrolowana a mimo to pozwalałam dzieciom miec normalny kontakt z dziadkami liczac na o ze dziadkowie oddziela sprawy miedzy nami a wnukami.Jak bardzo sie pomylilam.Okazalo sie ze mimo mojej dobrej woli moje dzieci to karta przetargowa dla moich rodziców, zwlaszcza matki.Nic nie pomogly tlumaczenia i prosby wiec po kilku miesiacach zerwalam kontakt.przykro mi ze moje dzieci nie maja dziadków, tylkoja wiem jak bardzo bym chiala zeby rodziece nienawidzili mnie a kochali moje dzieci i byli dla nich dziadkami z pawdziwego zdarzenia ale tak nie jest wiec nigdy nie doswiadcza co to jest milosc dziadków choc tak mocno sie o to staralam :(
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.