Opublikowany przez: akasha3791 2012-03-21 12:39:37
Oglądając telewizję, czytając prasę czy też serfując po internecie co jakiś czas możemy się natknąć na temat końskich targów czy też transportów koni do rzeźni zagranicznych. Często przyjmujemy tę informację do wiadomości i zapominamy o tym, bo przecież zwierzęta były, są i będą zabijane na mięso. Jeżeli jednak przyjrzymy się tej sprawie dokładniej dostrzeżemy problem o którym głośno mówią obrońcy zwierząt. Problem przedmiotowego traktowania zwierząt, które zdaniem wielu ludzi nie mają uczuć, w związku z czym nie cierpią, nie boją się, nie czują bólu, dlatego gotuje się im piekło na ziemi i drogę do śmierci pełną bólu i cierpienia. A przecież nawet zabijać można w sposób bardziej ludzki i cywilizowany.
Jakie są fakty? Polska jest największym eksporterem koni na mięso w Europie, każdego roku około 50 tysięcy koni zostaje wyeksportowanych do Włoch, Francji i Belgi. Transportowane konie czeka bardzo długa droga, jednym z najodleglejszych miejsc przeznaczenia jest Sardynia – 2 500 km – 95 godzin czyli ponad 3 dni w samochodzie. Drogi, którymi podróżują często są pełne dziur, a kierowcy jadą zbyt szybko. Samochody bardzo często nie są przystosowane do przewozu zwierząt, co prowadzi do tego, że zwierzęta tratują się nawzajem i przewracają. Koń, który upadł nie ma szans na to, aby wstać samodzielnie zostaje poraniony i stratowany przez swoich współtowarzyszy. Inne konie oddają na niego mocz i kał, a on desperacko walczy o życie – walkę tą zazwyczaj przegrywa. Na postojach stosuje się przeróżne metody, aby zmusić na wpół żywe zwierzę do powstania – kopanie, bicie, umieszczanie drutów pod napięciem w odbycie. Podczas transportów całkowicie ignoruje się prawa zwierząt, te prawa tam nie istnieją, nie przestrzega się żadnych zasad. Około 5% transportowanych koni zdycha przed dotarciem do celu – konie starsze, źrebięta, kuce, ciężarne klacze. Czy zwierzęta są pojone i karmione? Bardzo często nie, bo np. mięsko ze zwierząt, które nie są pojone jest bardziej suche (Włosi przepadają za „suchą” koniną). Dochodzi też do sytuacji, że zwierzętom podaje się wodę z solą, aby zwiększyć objętość mięsa.
Dlaczego polskie konie? Polska jest największym eksporterem koni z dwóch powodów: niska cena oraz nieprzestrzeganie praw zwierząt w naszym kraju.
Droga przeładowanymi ciężarówkami jest męcząca, stresująca i niebezpieczna, po drodze doładowuje się kolejne sztuki. Brak inspekcji weterynaryjnych powoduje, że z Polski wywożone są chore i ranne konie, pomimo tego, iż prawo tego zabrania. Konie kontynuują swoją ostatnią podróż bez względu na swój stan. W punktach przeładunkowych konie, które padły są wywlekane łańcuchami i poddawane brutalnym zabiegom „postawienia na nogi” - konie ranne, chore, wycieńczone i odwodnione.
Jak zmniejszyć wartość konia, aby zapłacić mniejsze cło? Można go oślepić lub przejechać po jego nogach powodując ich zmiażdżenie – przecież cel uświęca środki.
W rzeźni sytuacja jest niewiele lepsza. Prawo wymaga, aby przed poderżnięciem zwierzęciu gardła zostało one ogłuszone, często procedura ta jest całkowicie ignorowana. Kolejny przykład łamania prawa to zabijanie zwierząt na oczach swoich towarzyszy.
Barbara Borzymowska napisała wiersz pod tytułem „Modlitwa konia z transportu”, który niezmiernie wzrusza i pokazuje, że zwierzę to istota żywa, która przecież też czuje...
„Mój wiatronogi Boże koni
Czy ty naprawdę widzisz wszystko?
Strach, ból i głód, i krew, i śmierć?
Nie ma nikogo z mojej stajni i nie znam drogi na pastwisko
Bardzo się boję, panie mój
Tutaj tak ciasno jest i ciemno
I taki bardzo jestem sam,
Choć tyle koni jedzie ze mną
Boże, z ogonem bujnym i grzywą gęstą
Ja przecież jestem
Przecież byłem
Na Twoje podobieństwo
Nikt by w to teraz nie uwierzył
Nic z tego nie zostało
Czterokopytny Boże, spraw
By umieranie nie bolało
Jeszcze o jedno Cię poproszę
Nim wszystko będzie końcem
Niechaj na przekór wyśnię sen
Że galopuję w słońce
I pędzę wprost w promieni blask
Pękają chmury w niebie
A ja nie czuję więcej nic
I mknę i gnam do Ciebie”
Jak możesz pomóc? Możliwości jest bardzo wiele – po pierwsze poszukaj w internecie fundacji oraz stowarzyszeń zajmujących się ratowaniem koni Znajdziesz tam też bardziej szczegółowe informacje na temat pomocy oraz informacje o aktualnie organizowanych akcjach. Przykładowe formy pomocy:
- zbieranie podpisów pod petycjami w sprawie wprowadzenia w ustawie o prawach zwierząt zapisu „koń jest zwierzęciem towarzyszącym człowiekowi” oraz w sprawie bezwzględnego zakazu hodowli koni na rzeź, zabijaniu koni w polskich rzeźniach oraz transportowania koni do zagranicznych rzeźni (wzór petycji można znaleźć na stronach fundacji, poza tym petycję można podpisać przez internet),
- informowanie otoczenia o całym tym procederze poprzez rozmowy, udostępnianie informacji na portalach społecznościowych czy rozdawanie ulotek,
- wysyłanie listów oraz maili do władz miast, w których organizowane są końskie targi,
- wysyłanie listów oraz maili do posłów w sprawie kampanii 8hours, która ma na celu ograniczenie czasu transportu zwierząt na rzeź w Unii Europejskiej,
- przekazanie 1% podatku na ratowanie koni,
- przekazanie darowizny na wykup koni, ich leczenie i utrzymanie (nawet niewielka kwota może uratować jakieś końskie życie),
- pomoc w schronisku dla koni w ramach wolontariatu oraz wiele, wiele innych możliwości.
Jeżeli nie godzisz się na takie okrucieństwo zacznij działać i spraw, aby świat stał się odrobinę lepszy!
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
157.25.*.* 2018.02.20 10:46
ZMIANA USTAWY NA: KOŃ TO TOWARZYSZ I PRZYJACIEL CZŁOWIEKA
157.25.*.* 2018.02.20 10:10
Nie nawidzę całej tej polityki, mają władzę i nie robią nic dobrego. Jak żyć w tym przekupnym kraju, nie ma dnia abym nie myślała o tych mordowanych przez polaków zwierzętach. Nasi dziadowie i pradziadowie przeżyli tylko dzięki ciężkiej pracy tych końskich istot. Było poszanowanie i wielki szacunek dla konia, dzięki któremu rodzina mogła przetrwać. Symbioza pomiędzy zwierzęciem a chłopem. W zamian za swoją pracę koń otrzymywał od chłopa wszystko co najlepsze aby na drugi dzień miał siłę wyruszyć w pole. Dzisiaj pazerni chłopi zapomnieli o tym!!! a polski RZĄD zachęca ich do MORDOWANIA , bo czym, że jest hodowla koni na rzeź! TAK naszą Dumę Narodową dzisiaj wysyła się transportem do Włoch,Hiszpanii itd , nawet dotacje otrzymują. Nie ma żadnego przykładu, żadnych wartości moralnych, bo nie ma autorytetów. Prosty lud ich potrzebuje ...a WY Politycy wielcy macie przysłonięte oczy pieniędzmi !
83.6.*.* 2013.04.13 14:27
Dochodzę do wniosku ,że albo zwierzęta są bardziej ludzkie , albo być człowiekiem znaczy być okrutnym , a być zwierzęciem znaczy być dobrym , oczywiście są ludzie dobrzy , ale spójrzmy prawdzie w oczy - tych ludzi jest niewiele . Jednak jednego nie rozumiem . Jak można robić takie rzeczy dla WŁASNEJ PRZYJEMNOŚCI ALBO PIENIĘDZY . Bo w np. Włoszech ludzie jedzący te mięso raczej nie głodują i nie MUSZĄ tego robić żeby przeżyć . "Tonący brzytwy chwyta." W tutejszych czasach ludzie (w większości) nie mają ani grama litości . Ja na przykład kiedy widzę ,że jakieś zwierze jest wychudzone już mi się csną łzy do oczu .
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.