Czym jest miłość grecka pisać nie trzeba. To nic innego jak stosunek płciowy poprzez odbyt. Największą zaletą takiej miłości jest znikoma możliwość zajścia w ciążę (mniejsza nawet niż przy stosowaniu prezerwatywy!). Minus? Takiej miłości trzeba się nauczyć, ponieważ nie jest to sztuka łatwa.
Przede wszystkim to oznaka pełnego zaufania do partnera oraz akceptacja samego siebie. Bardziej niż przy stosunku pochwowym trzeba zaufać partnerowi, ponieważ maleńki błąd może spowodować ogromny ból i uraz psychiczny. Należy też być dużo delikatniejszym. W zasadzie wstęp do seksu analnego nie różni się niczym od tradycyjnego. Może to być miłość francuska, można użyć gadżetów. Partnerka powinna tylko się odpowiednio wcześniej wypróżnić i dokładnie podmyć. Należy też wcześniej przygotować się do tego psychicznie oraz poćwiczyć rozluźnianie mięśni odbytu, aby w odpowiednim momencie z nami i partnerem współpracowały. To w jakich pozycjach się kochać zależy wyłącznie od pary, jednakże na pierwsze próby polecana jest pozycja misjonarska z mocno podciągniętymi do piersi nogami, co stwarza dodatkową intymność, pozwala na pocałunki i patrzenie sobie w oczy (łatwiej wychwycić, że coś jest nie tak) oraz pozycja „na pieska” z mocno wypiętą do góry pupą. A w miarę zdobywania doświadczenia można poszerzać wachlarz pozycji.
Chciałabym obalić kilka bardzo powszechnych opinii o miłości greckiej. Niestety opinii błędnych.
Seks analny to domena homoseksualistów. Prawdą jest, że para gejów uprawiając seks robi to analnie. Wiadomo - z przyczyn czysto technicznych. Okazuje się jednak, że wielu mężczyzn hetero również lubi być pobudzana analnie. Wśród kobiet natomiast sprawa przedstawia się tak, że 1/3 pań choć raz spróbowało seksu analnego, a 10% uważa, że jest to najpełniejsza i najprzyjemniejsza odmiana seksu.
Seks analny sprawia ból. Jeśli kobieta naprawdę tego chce, w pełni psychicznie akceptuje taką formę współżycia oraz jest odpowiednio stymulowana, to nie boli. Ból Pojawia się wyłącznie wtedy, gdy do penetracji dochodzi wbrew woli kobiety, jest to penetracja gwałtowna oraz „bez poślizgu”, czyli lubrykantu (pupa w przeciwieństwie do pochwy wydziela mniej naturalnego nawilżenia, które pojawia się zdecydowanie później i wyłącznie wewnątrz).
Seks analny jest brudny. Zdecydowanie nie. W odbytnicy co prawda zdarzają się masy kałowe, jednak ma to miejsce kilkanaście minut przed samym wypróżnieniem, przez pozostałą część dnia jest tam pusto. Zachowanie podstaw higieny wystarczy, aby taki stosunek był czysty i przyjemny (zaleca się podmywanie po każdorazowym wypróżnieniu). Mitem jest też, że podczas stosunku analnego puszcza się bąki.
Seks analny jest niebezpieczny. Jak każda inna odmiana. Tak jak w klasycznym współżyciu nie trzeba używać prezerwatywy pod warunkiem, że jesteśmy zdrowi oraz pewni zdrowia i seksualnej przeszłości partnera. Poprzez taki rodzaj miłości można zarazić się większością chorób przenoszonych drogą płciową, zwiększone jest ryzyko przeniesienia żółtaczki lub pasożytów. Dlatego tak ważna jest wiedza o partnerze. Jeśli mamy obawy – stosujemy prezerwatywę.
Analnie nie można szczytować. Owszem można. Trzeba się tylko nauczyć. Pobudzanie analne przypomina troszkę tradycyjne współżycie przez pochwę, jest jednak intensywniejsze. Podczas penetracji analnej można pobudzić punkt G znajdujący się na tylnej ścianie pochwy ok. 4cm od wejścia oraz punkt A leżący nieco głębiej. Orgazm analny oprócz tego, że jest intensywniejszy ma jeszcze jedną dużą zaletę – mężczyzna może szczytować kilka razy bez odpoczynku, co jest trudne, prawie niemożliwe w przypadku penetracji pochwowej.
Seks analny negatywnie wpływa na zdrowie. Okazuje się, że często jest… odwrotnie. Wymóg wzmożonej higieny wykształca pozytywny odruch podmywania się po każdym wypróżnieniu. Papier toaletowy sam w sobie usuwa zabrudzenia powierzchownie, może powodować delikatne otarcia naskórka, w których z kolei mogą się rozwinąć stany zapalne jeśli dojdzie do kontaktu z resztką kału. Mitem jest też, że seks analny powoduje hemoroidy. Lekarze leczą je właśnie min. poprzez rozciąganie – co prawda w znieczuleniu, ale zdecydowanie silniej i o wiele bardziej niż penis. Regularne współżycie analne zmniejsza możliwość wystąpienia hemoroidów! (mięśnie zwieracza są elastyczniejsze) Poza tym – dzięki zainteresowaniu się własnym odbytem można wcześnie wykryć wiele chorób (np. polipy, nowotwory i wspomniane już hemoroidy). U osób cierpiących na zaparcia doskonali się rozluźnianie mięśnia zwieracza, co ułatwia wypróżnianie.
Jedno nie pozostawia wątpliwości – w Polsce miłość grecka wciąż jest tematem tabu, wciąż wywołuje pąs na twarzy. Wielu chce, lecz się wstydzi porozmawiać o tym z partnerem. Myślę i szczerze sobie tego życzę, że kiedyś będziemy narodem bardziej otwartym na różne formy miłości. Inne, co nie znaczy, że złe lub gorsze.