Brakuje mi takich inicjatyw w naszej telewizji. Od gapienia się do patrzenia jest naprawdę długa droga. I jak słusznie zauważa autorka artykułu czas byśmy przestali się "gapić".
Wielokrotnie byłam świadkiem takiego "gapienia się". Szczególnie dramatyczne skutki tego mogą być dla dzieci niepełnosprawnych, których rodzice jeszcze nie zaakceptowali inności swojego dziecka lub nie oswoili się z nią. Może to doprowadzić do ich wycofania ze świata zewnętrznego i życia w zamknięciu co dla dziecka jest praktycznie "śmiercią środowiskową".
Pokolenia trzeba by takie zaszłości nie miały miejsca.
Kilkanaście lat wstecz kiedy jeszcze nie wiązałam swej drogi zawodowej z osobami niepełnosprawnymi prawie nie widywałam ich na ulicach. A może ich nie zauważałam?
Teraz wyłapuję wzrokiem każdą i każda z nich jest mi emocjonalnie bliska. Traktuję je jak osoby z sąsiedztwa, dobrych znajomych. A potrzeba było na to blisko 15 lat pracy zawodowej.
Pomimo ogromnych zmian na polu integracji nadal jednak "gapimy" się na niepełnosprawnych. Szczególnie mocno bolą komentarze dzieci "ty dałnie" - jest bardzo obraźliwe szczególnie dla osób z tą niepełnosprawnością...Skoro dzieci tak mówią znaczy to, że w ich domach nie mówi się wcale o inności lub bardzo mało! A przecież powinniśmy zadbać by własnie to młode pokolenie rosło wraz z wiedzą o inności jako czymś normalnym, czymś naturalnym!
W telewizji emitowane są spoty dotyczące funkcjonowania różnych fundacji- pokazywne sa sylwetki dzieci, ich rodziny. Wszystko to ma na celu pomoc tym własnie osobom. Jako praktyk uważam, że brakuje pozytywnych przekazów jak np Janka Meli! Trzeba mówić o tym co się udaje, co osiągają! Trzeba pokazywać nawet najdrobniejsze osiągnięcia i coś czego brakuje mi w spotach - Radość!
Radość, szczęście osób niepełnosprawnych. Bo Oni potrafią się cieszyć i żyć! Niepełnosprawność nie musi być smutna. Naprawdę.
Przesłaniem mojego artykułu ma być pozytywne spojrzenie w strone inności. Nie patrzmy na nich ze smutkiem i żalem . Oni to wyczuwają.Patrzmy im prosto w oczy. Tak jak na innych.Oni tego oczekują.
Wspierajmy i pomagajmy na tyle na ile sami tego chcą - oni lub ich rodziny.
Chciałabym byście zadali sobie pytanie - czy spotykając osobę niepełnosprawną na ulicy - gapicie się czy patrzycie?
Następnym razem przypomnijcie sobie ten artykuł i śmiało patrzcie w oczy. Nikt nie chciałby być traktowany inaczej...
Zwierciadło maj 2010