To niestety dopiero początek. Kontrola IJHARS, przeprowadzona w II półroczu 2017 roku w zakładach, ujawniła metody i zaniedbania producentów żywności w wielu obszarach. Artykuły spożywczo-rolne nie spełniają wymagań jakości, określonych przepisami, a nawet wymagań deklarowanych przez samych producentów!
Kontrola żywności – jakie mięso kupujemy w sklepach?
Ostatnio pisałam o mięsie przepełnionym chemią – inspekcja Najwyższej Izby Kontroli w województwie lubuskim wykazała, że ponad 80 proc. hodowców indyków i kurcząt stosuje antybiotyki.
ZOBACZ: Jemy mięso przepełnione chemią – hodowcy stosują antybiotyki na ogromną skalę! >>
Podczas kontroli IJHARS, w przypadku mięsa i wyrobów mięsnych, nieprawidłowości stwierdzono w co piątej skontrolowanej partii. Wykryto:
- obecność niedeklarowanych i niedozwolonych składników,
- pompowanie drobiu wodą,
- zaniżanie zawartości mięsa oraz niezgodnie z deklaracją zawartości tłuszczu, białka, soli i wody.
Inny skład, inny smak – kontrola IJHARS
Odsetek partii niezgodnych z deklaracjami wzrósł o 8 proc. w przypadkuprzypraw ziołowych w stosunku do kontroli z 2012 roku. W dostępnych w sklepach przyprawach, możemy znaleźć m.in.:
- odchody gryzoni,
- liście uszkodzone przez szkodniki,
- martwe szkodniki i ich oprzędy.
Dorzućmy do tego kurzą nóżkę i będziemy mieli zupę Baby Jagi. Również w innych produktach żywnościowych wykryto szereg nieprawidłowości, m.in. w składzie makaronu jajecznego zaniża się zawartość jaj, a w sokach i nektarach w rzeczywistości zawartość ekstraktu oraz witaminy C jest niezgodna z deklaracjami producenta.
Tego typu nieprawidłowości wynikają z błędów popełnionych podczas procesu produkcyjnego: nieprzestrzegania receptur, stosowania surowców o niewłaściwej jakości oraz przechowywania produktów w nieodpowiednich warunkach. Obecność niezadeklarowanych składników może świadczyć o świadomym fałszowaniu wyrobów.
Niedozwolone chwyty marketingowe
Producenci wykazują się nie lada fantazją, chcąc przypodobać się klientom.
Osobom kierującym się na zakupach patriotyzmem gospodarczym, jeden z producentów proponował miód „Polski”, choć przeprowadzona analiza pyłkowa ujawniła w miodzie obecność pyłków obcych dla naszego kraju.
Kontrola Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych wykryła również przypadki stosowania określenia „kalifornijskie” dla śliwek pochodzących z Chile oraz podania w nazwie produktu określenia „górski” dla wyrobu wyprodukowanego w miejscowości położonej na terenie nizinnym.
Inspekcję przeprowadzono w 821 podmiotach i wydano 335 decyzji administracyjnych (w tym nałożono kary pieniężne na producentów i zakazano obrotu żywnością). Pełne wyniki kontroli IJHARS >>