Wspomnienia ślubne - Najważniejszy dzień w życiu! - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Wspomnienia ślubne - Najważniejszy dzień w życiu!

Pamiętacie ten dzień? Przedstawiamy wspomnienia ślubne dagmaruffki i polecamy jej blog: Uchwycone chwile. A to było tak...

Wspomnienia ślubne - Najważniejszy dzień w życiu!

Autor zdjęcia/źródło: dagmaruffka

Piatek - 18.07.2014r.  Najważniejszy i najpiękniejszy dzień w naszym życiu.

Całą noc nie spałam. Stresowałam się strasznie. Czym..? Wszystkim - pierwszym tańcem, imprezą, przysięgą w Urzędzie. Z łóżka wstałam przed 6 - ogarnęłam się i o 7 Dominik przyjechał po mnie, następnie pojechaliśmy do jego rodziców, bo tam czekała na nas fryzjerka - Bratowa Dominika a zarazem nasza świadkowa. Po wybraniu fryzury oraz uczesaniu mnie - pojechałam do makijażystki. Tam również spędziłam troszkę czasu - podczas rozmowy stres schodził ze mnie, ale.. wracając do domu znowu się nasilał.

W końcu nadszedł czas, kiedy ubrana czekałam na Dominika oraz świadków. Czas wtedy strasznie mi się dłużył.. W końcu przyjechali. Byłam przeszczęśliwa słysząc: "Jak ślicznie wyglądasz" - od mojego przyszłego męża. W Urzędzie byliśmy przed czasem, tak jak nam kazano. Goście pomału się zbierali, a ja myślałam, że wyjdę z siebie. Minuty leciały tak bardzo wolno. Chciałam być już po wszystkim, chciałam pozbyć się stresu. W końcu Pani, która udziela ślubów zawołała nas do sali. Zaczęła opowiadać o małżeństwie i miłości. Stres mijał, stawałam się spokojniejsza.

W końcu nastała chwila, ta najważniejsza. Podanie sobie dłoni i przysięga najpierw mówiona przez Dominika. Cały czas patrzał mi głęboko w oczy, w których z każdą minutą było więcej łez. W myślach miałam tylko jedno - aby się nie rozpłakać, bo jak zacznę, to nie skończę tak szybko. W oczach zaczęły pojawiać się łzy.. Starałam się, aby nie popłynęły mi po policzkach -"makijaż mi się zetrze" myślałam. Udało się ! Jakoś dałam radę.

Serce biło jak oszalałe. Każde słowo przysięgi wypowiadane przez mojego już męża było magiczne. Niby znałam doskonale tą przysięgę, ale.. jednak z jego ust brzmiała ona inaczej. W oczach widziałam miłość, w każdym słowie wypowiadanym słychać było jak mówił to z wielkim uczuciem. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Byłam taka szczęśliwa ! Jestem szczęśliwa !

Następnie pojechaliśmy na salę. Tam przeniesienie przez próg, życzenia od gości, sto lat oraz pierwszy taniec. Kolejny stres. Goście tańczyli w kółeczku, my mieliśmy zatańczyć hmm.. pomieszanie walca z normalnym tańcem. Oczywiście ja tak się bałam tego, że od razu zrezygnowałam. Zaczęliśmy tańczyć normalnie - spojrzałam na gości, na Dominika i.. naglę mówie "dawaj teraz nasz taniec". I stało się.. Zatańczyliśmy go tak jak od tygodnia ćwiczyliśmy w domu. Wszystkim się bardzo podobało.

Zabawa była świetna, goście zachwyceni no i zdziwieni, że pomyśleliśmy o drobiazgach - takich jak podziękowania dla świadków, czy dla każdej rodziny pudełka z ciastami i butelka wódki oraz przypinki dla każdego gościa.

Rodzice z podziękowań byli bardzo zadowoleni - oczywiście płakali - ja  i Dominik również mieliśmy w oczach łzy. Wiele osób płakało już w Urzędzie podczas przysięgi.

Zabawa trwała do 3 rano. W domku byliśmy po 4, ponieważ pomagaliśmy posprzątać salę jeszcze.

Goście są zachwyceni, my również.

Aż chce się raz jeszcze wziąć taki sam ślub jak teraz mieliśmy hehe :)

CZYTAJ WIĘCEJ NA BLOGU - UCHWYCONE CHWILE >>

Najnowsze komentarze

  • Awatar użytkownika Sonia
    SoniaIkona zgłaszania komentarza
    Pięknie Daguś;)