Jestem alergiczką, mamą małego alergika, o alergii wiem sporo, a do tego moją pasją jest kuchnia więc to temat dla mnie :-)
Co do układania jadłospisu małego dziecka, nie tylko alergika, zawsze należy pamiętać aby jego posiłki były zbilansowane, urozmaicone i zdrowe! U alergika należy pamiętać o zasadach jego diety (każdy alergik ma inną dietę, więc nie ma uniwersalnej zasady, u jedynych wystarczy wyeliminować mleko u innych jest to cała długa lista zakazanych produktów), należy pamiętać też, że eliminacja mleka to nie tylko eliminacja mleka ale i wszystkich jego przetworów (serów, jogurtów itp.) a także produktów zaiwerających w składzie mleko (pieczywo, ciastka, wędliny itp.).Układając jadłospis dla małego alergika należy zwrócić szczególną uwagę na naturalną suplementację brakujących składników w jego diecie. Jeśli przykładowo dziecko nie spożywa mleka i jego przetworów, należy wzbogacić dietę w produkty obfitujące w białko i wapń.
Dodam, że z własnej pasji i zainteresowania tematem skończyłam kurs dietetyka i tam nauczyłam się korzystać z tabeli wartości odżywczych. Nie musimy znac na pamięć listy składników, dokładnych potrzeb żywieniowych, zawartości cukru w cukrze ;-) Wystarczy wiedzieć co nas interesuje i gdzie tego szukać, mając pod ręką (dostępne także w internecie) tabele możemy na bieżąco sprawdzić potrzebną informację :-)
Podczas ustalania jadłospisu Małego Alergika warto też stosować zasadę Otwartości i Różnorodności. Dziecko z ograniczoną dietą może mieć strasznie monotonny jadłospis, a zadaniem rodzica jest go poszerzać i urozmaicać! Szukajmy zamienników, sami bądźmy otwarci na nowości w diecie, na nowe smaki! W dzisiejszych czasach globalizacja pozwala nam na smakowanie świeżych owoców, warzyw, zbóż i mięs z innych kontynentów! Próbujmy! Ja przyznam sama, że dzięki diecie mojego Małego Alergika poznałam smak teffu, amarantusa, quinoa, smakujemy dziczyznę, koźlęcinę...
Wprowadzanie nowości do diety alergika to ogromne wyzwanie. Jeśli dziecko ma skłonnośc do alergii, nigdy nie wiemy jak zareaguje na kolejną nowość: może to być lekka wysypka czy ból brzuszka, a może przeżyć wstrząs anafilaktyczny. Aby zminimalizować ryzykonalezy się trzymać mocno i dokładnie pewnych zasad. Ja już mogę powiedzieć, że mam to za sobą, ale ileż stresu było przy pierwszych próbach wprowadzania nowych pokarmów!!!
1. Nowości w diecie dziecka wprowadzamy pojedynczo! I nie ma zasady jedna nowość na tydzień czy jedna nowość na dwa tygodnie. Kolejną rzecz wprowadzamy dopiero kiedy mamy pewność, że poprzednia jest dobrze tolerowana, nie mamy wątpliwości, że dziecko nie ma na to alergii. Czasem zajmie to tydzień, czasem dwa, czasem trzy tygodnie... Jeśli dziecko źle reaguje na nowy produkt (skórnie, układem pokarmowym czy oddechowym) kolejną rzecz możemy wprowadzać dopiero gdy znikną wszelkie objawy nietolerancji poprzedniej.
2. Zaczynamy od maleńkiej porcji! Dla małego brzuszka łyżeczka, pół łyżeczki to już wystarczająca ilość na pierwszy kontakt z nowym pokarmem! Jeśli po takiej małej ilości nie ma negatywnej reakcji, następnego dnia możemy dać dwie trzy łyżeczki, następnego jeszcze więcej, aby w ciągu 7-14 dni dojść do pełnej porcji nowego pokarmu.
3. Nowości w diecie podajemy przed południem. Nie rano (nie na pusty brzuszek) i nie wieczorem (gdyby okazało się, że dziecko źle reaguje na dany pokarm mielibyśmy "noc z głowy", poza tym w dzień w razie dużych kłopotów łatwiej szukać pomocy lekarskiej).
4. Nowość podajemy pod koniec posiłku, najlepiej po porcji mleka/po karmieniu piersią. Mleko działa osłonowo na układ trawienny dziecka i w razie reakcji alergicznej nie będzie ona bardzo silna!
5. Podając dziecku nowy pokarm, warto mieć pod ręką numer telefonu do lekarza, na pogotowie, ewentualnie leki przewalergiczne, które dziecko przyjmuje. Nigdy mi się nie zdarzyła taka sytuacja i nikomu jej nie życzę, ale koleżanki Synek po jednej łyżce jogurtu dostał wstrząsu anafilaktycznego i zaczął się dusić :-( Wtedy jesteśmy gotowi na szybka reakcję!
6. Czytajmy i dowiadujmy się o grupach pokarmów najsilniej i najczęściej uczulających (obecnie za takie uznaje się w Polsce: mleko, jaja, pszenicę, orzechy, cytrusy, truskawki, ryby i owoce morza, seler, pomidory, papryka). Czytajmy o grupach pokarmów oraz o reakcjach krzyżowych.
7. Dla własnego spokoju i uporządkowania informacji, warto założyć sobie zeszycik (lub plik w komputerze), w którym będziemy sobie wszystko zapisywać. Ja prowadziłam taki zeszycik, który bardzo mi pomógł, miałam w nim wypisane na zielono produkty, dla których mamy "zielone światło" czyli są bezproblemowo wprowadzone do diety dziecka, na czerwone produkty zakazane z "czerwonym światłem", dające objawy alergiczne, miałam też listę produktów, które kolejno chciałam wprowadzać do diety (ta lista się zmieniała w trakcie rozszerzania diety) i zapiski, kiedy i co podałam dziecku po raz pierwszy. Te "zielone i czerwone" światła bardzo się przydawały bo kiedy np. Maluch zostaje z babcią/ciocią/nianią mamy od razu gotowy wykaz dozwolonych i zakazanych produktów. Taka "ściągawka" przydaje się też podczas wizyt lekarskich, u alergologa czy gastrologa jest konieczna.
I ostatnia rada, najważniejsza ze wszystkiego, podstawa nie tylko opieki nad Małym Alergikiem, ale każdej relacji z Dzieckiem: OBSERWUJMY! Patrzmy na swoje dziecko, słuchajmy go, uczmy sie jego reakcji, aby wiedzieć jak najlepiej mu pomóc, jak najmniej mu zaszkodzić! Potem już wszystko będzie niemal "automatyczne" ;-) Mój Syn był ponad 2 lata na diecie bezmlecznej, bezjajecznej i bezglutenowej i jeszcze wiele "bez...". Wyrósł z tego, dziś ma alergię dosłownie na kilka pokarmów. Uważam, że ogromne znaczenie miała odpowiednia dieta :-)