Gdy książka lepsza niż film
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
- Zarejestrowany: 07.12.2010, 10:29
- Posty: 4294
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Czytałam książkę "Bez mojej zgody"- piękna, polecam każdemu, ryczałam jak bóbr. Potem obejrzałam film, bardzo mnie rozczarował...
Moge juz oficjalnie potwierdzic ze Trylogia Millenium (Stiega Larssson) jest duzo lepsza od filmow! Filmy sa dobre, podobaly mi sie bardzo, ale nieco zmianiono w nich fabule i wycieto wiele watkow, ktore w ksiazkach zapieraly dech w piersiach!
Ja dużo czytam i rzadko kiedy spotykam się z sytuacją, żeby film był lepszy od książki. Raz pamiętam jak Mąż chciał mi sprawić przyjemność i ściągnął mi "Miasteczko Salem", bo zobaczył, że książka strasznie mnie wciągła. Ja już nie mogąc doczekać się filmu, obejrzałam go zanim skończyłam czytać książkę. Film był tak bardzo beznadziejny, że zniechęcił mnie to nawet do skończenia książki...
Ja dużo czytam i rzadko kiedy spotykam się z sytuacją, żeby film był lepszy od książki. Raz pamiętam jak Mąż chciał mi sprawić przyjemność i ściągnął mi "Miasteczko Salem", bo zobaczył, że książka strasznie mnie wciągła. Ja już nie mogąc doczekać się filmu, obejrzałam go zanim skończyłam czytać książkę. Film był tak bardzo beznadziejny, że zniechęcił mnie to nawet do skończenia książki...
Ja się z taka sytuacją nie spotkałem, żeby film był lepszy.
Ja dużo czytam i rzadko kiedy spotykam się z sytuacją, żeby film był lepszy od książki. Raz pamiętam jak Mąż chciał mi sprawić przyjemność i ściągnął mi "Miasteczko Salem", bo zobaczył, że książka strasznie mnie wciągła. Ja już nie mogąc doczekać się filmu, obejrzałam go zanim skończyłam czytać książkę. Film był tak bardzo beznadziejny, że zniechęcił mnie to nawet do skończenia książki...
Ja się z taka sytuacją nie spotkałem, żeby film był lepszy.
Ja tak myślę i myślę i właściwie też się nie spotkałam :) Książka to jest książka. A film tworzy się w głowie :D
- Zarejestrowany: 13.12.2010, 18:18
- Posty: 264
Ja też raczej nie spotkałam się z filmem lepszym od książki
Pamiętnik gejszy, nostalgia anioła.. to było rozczarowanie kiedy skończyłam książkę i obejrzałam film.
Jedynie co to 1 cz. brigget jones była wg mnie całkiem fajnie zrobiona jeżeli chodzi o film i porównując to do ksiązki :D
"Biała Masajka" - lepsza w moim mniemaniu okazała się książka.
- Zarejestrowany: 22.07.2011, 20:44
- Posty: 15
Jakoś zupelnie przez przypadek sięgnęłam po książkę "Wykolejony" Jamesa Siegel'a i nie powiem książka bardzo mi się spodobała, kilka dni później obejrzalam film... i prawdę mówiąc z trudem wytrwałam do końca, bo film to totalna tragedia.
- Zarejestrowany: 06.01.2011, 19:24
- Posty: 3878
oczywiscie saga zmierzch...ksiazka super bez porównania z filmem...
- Zarejestrowany: 06.10.2011, 09:29
- Posty: 58
Ja mam tak z Kalicińską, ekramizacje są fajne, ale ksiązki dużo lepsze. Teraz czytam "Irenę" i naprawde jest genialna, opowiada o trzech pokoleniach kobiet babce, matce i córce, o tym co je łączy a co dzieli. Ciężko się oderwać.
- Zarejestrowany: 02.01.2012, 18:26
- Posty: 75
oczywiscie saga zmierzch...ksiazka super bez porównania z filmem...
zgadzam się
- Zarejestrowany: 01.09.2011, 19:17
- Posty: 452
Ja byłam strasznie zawiedziona filmem Wyznania zakupoholiczki - ksiażka rewelacyjna, a film beznadziejnie płytka, durna komedia, nie poruszająca wcale istaty problemu :(
ale są też pozytywne, np Zmierzch był lepszy od grafomańskiej książki, Igrzyska smierci ekranizacja dorównała poziomem ksiażce. A Hobbbit podobno nawet lepszy od ksiązki, ale musze wreszcie obejrzeć, bo niestety jeszce nie miałam okazji :(
- Zarejestrowany: 17.11.2013, 22:14
- Posty: 156
O to temat rzeka, znam mnóstwo tytułów filmowych tak samo dobrych jak ich odpowiedniki książkowe: "Wariatka z Alabamy", "Biały Oleander", "Czekolada" - chocby te wg mnie bardzo udane jeśli chodzi o porównanie książka film, Nawiązująć zaś do powyszej odpowiedzi:
Igrzysk nie czytałam - film świetny, Trylogia: Władcy... - podobałą mi się (reżyser ogarnął mnogośc bohaterów, bo ja ledwo), "Mgły Avalonu" np. ekranizacja nie do końca mi podchodziła (może ze to starsza rzecz) a "Hobbit" (mimo pierwotnego szoku, że aż na III cz. jest szykowany) po piwerwszej podobało mi sie...
A, jeszcze najlepsza ekranizacja książki z bardzo starych - to moim zdaniem "Zabić drozda" (jedyna książka Harper Lee 1960r ) - Cudna rzecz ;-)
- Zarejestrowany: 04.11.2010, 21:39
- Posty: 66
A ja byłam na filmie "Igrzyska śmierci. W pierścieniu ognia" - udało mi sie ten film przedpremierowo obejrzec, na specjalnym pokazie. I tu jestem zdania, że film dał radę książce. Jenifer Lawrence, która gra role Katniss, ma na swoim koncie oskara i to widac. Jest tak emocjonalna, ze ogladajac poszczególne sceny filmu az dreszcze po plecach chodza. Nie mówiąć juz o innych znakomitych aktorach, którzy tam graja - film tu jest równy książce jak nie lepszy.
- Zarejestrowany: 30.08.2012, 13:31
- Posty: 112
A ja byłam na filmie "Igrzyska śmierci. W pierścieniu ognia" - udało mi sie ten film przedpremierowo obejrzec, na specjalnym pokazie. I tu jestem zdania, że film dał radę książce. Jenifer Lawrence, która gra role Katniss, ma na swoim koncie oskara i to widac. Jest tak emocjonalna, ze ogladajac poszczególne sceny filmu az dreszcze po plecach chodza. Nie mówiąć juz o innych znakomitych aktorach, którzy tam graja - film tu jest równy książce jak nie lepszy.
Ja tez sie wybieram na to do kina:) Poprzednia czesc bardzo mi sie podobala... Tez uwazam, ze film dal, a rzadko mozna to powiedziec o ekranizacjach...
- Zarejestrowany: 17.11.2013, 22:14
- Posty: 156
A film Życie Pi choćby bardzo mi sie podobał, a ksiażka tez podobno jest rewelacyjna, właśnie mam zamiar sprawdzić. ;-)
- Zarejestrowany: 03.11.2011, 19:59
- Posty: 103
Serialowe ekranizacje też dają radę. :) Chociażby taki True Blood, już niewspominając o WD, czy grze o tron - to też ekranizacje.
WikaG- właśnie wiem, że coś musiało być, bo się pojawiają recenzje filmu. Zazdroszczę!
- Zarejestrowany: 24.12.2012, 12:38
- Posty: 49
Ja zazwyczaj jestem zwolenniczką, że najpierw książka, a później film ,o wiadomo, że najcześciej wątki poboczne są ucinane, a jednak one również dają klimat powieści. Przykładowo Władcę Pierścieni (film) trochę zmienili, po to by był bardziej w klimacie Hollywood (np. wątek miłosny Aragorna i Arweny). Co do Igrzysk śmirci, to również przeczytałam najpierw ksiażkę (tak mnie wciągnęła, że od całą trylogię) i film bardzo mi się podbał przede wszystkim od strony wizualnej. Scenariusz też dostosowany do 2-godzinnego filmu. Mam nadzieję, że "W pierścieniu ognia" również mnie nie rozczaruje.