Odporność od urodzenia budujemy, bo zdrowi cały rok być chcemy. Cegiełka po cegiełce ją tworzymy, zdrowiem, nie chorobą Was zarazimy! I pokażemy nasz dekalog: "zdrowej rybki", nikt nie choruje, jest witalny i gibki:
1. Pod kocykiem się nie chowamy, w każdą pogodę na harce na dworze ochotę mamy. Gdy sąsiad boi się, że buty przemoczy, my w kaloszach codziennie: "hop kto dalej skoczy". Kurtki nieprzemakalne, czapkę na głowę weź, bo nie ma złej pogody, tylko zły ubiór jest! I tak wiele godzin na zabawie spędzamy, świeże leśne powietrze ochoczo wdychamy.
2. Z naturą jesteśmy za pan brat, leczniczy jest dla nas każdy kwiat, więc już wiele miesięcy wcześniej się szykujemy, jak korzystać z dobrodziejstw łąki wiemy. Syrop z pędów sosny i czarnego bzu, tony malin na syrop zbieramy co tchu. Miód z mniszka, konfitury witaminka C dzikiej róży, tran i olej z czarnuszki- dostaje mały i duży!
3. Wietrzymy wietrzymy i wietrzymy! Chłodnych temperatur się nie boimy! Tropikalnymi roślinkami nie jesteśmy wszak, 20 stopni w domu nas nie zabije od tak! Okna mimo lamentu babci otwieramy, pościel na dwór do wietrzenia wywalamy. I nawilżacz u nas etat gdy grzejemy ma, on suchemu powietrzu radę zawsze da.
4. Witaminki na talerzu się do nas uśmiechają, pierwszeństwo w naszej diecie mają. Gdy inni fast-foody, instanty pałaszują, nam co kolorowe, witaminkowe smakuje. Marchew, dynia, papryka, czosnek, szpinak, rozgrzewający imbir, czosnek-zajada się rodzina. Sokowirówka z cytryny, gruszki, jabłka buraka wyciska sok i moc witaminek przez cały nam rok!
5. I w długi błogi sen zapadamy, (jaka szkoda, że to nie sen niedźwiedzi mamy), ale ośmiogodzinny też jest dla zdrowotności, działa jak mówią nie tylko ku piękności, ale wtedy melatoniny nocne wytwarzanie, ma dla układu odpornościowego mega działanie. (każdy rodzic o takim śnie zapewne marzy, lecz gdy maluch zdrowy, szybciej się to zdarzy).
6. A rytuał taki mamy, że przed snem, kiedy kończy się już kolejny dzień, wszyscy kubki ulubione do ręki bierzemy, mleko z miodem za zdrowie swe pijemy. Do tego kropelka witaminy D i tran, to poprawia humor i zdrowia stan. Od razu lepiej się po tym śpi, kolorowe, bajeczne, zdrowe sny śni.
7. Ryba i nas częstym gościem jest, zapraszamy ją na obiad...by zjeść:) Dwa razy w tygodniu ją chętnie witamy, na kwasy DHA chrapkę wielką mamy. A w tym czasie w piwnicy trzask słyszymy, tatę z młotkiem i deskami widzimy. To półki pod przetworami już się uginają, domowe konfitury, ogórki na ucztę zapraszają.
8. Jeszcze o sporcie wspomnę parę słów, uwielbia go u nas nawet najmniejszy zuch. Raz w tygodniu na basen chodzimy, to hobby całej naszej kochanej rodziny. Zimą na odkryte lodowiska biegniemy, świetnie sie po tym wszak czujemy. Mama z córeczką na fitness śmigają, niedługo tata z synkiem na piłkę się udają.
9. Nasze motto: "Śmiech to zdrowie", niby banał znany każdy powie, ale w nim magiczna siła tkwi, więc śmiejmy się głośno całe dni. Ze smutkami pod kołdrą nie siedzimy, bawimy się, a choroby wcale nie boimy! Bo śmiejemy się jej w twarz, na pewno ten sposób darmowy znasz:)
10. Odporność z mlekiem mamy, dzieciom troskliwie jak najdłużej damy. Córeczka dwa lata karmiona była, teraz na synka kolej przybyła. Dla córci zatem godne następstwo mam, tran Multi Omega 3 z Peppą dam, do tego m.in: domowe kiszonki, probiotyki naturalne, owoce, warzywa, świeże soki, ryby na odporność genialne.
Dekalogu przestrzega mama i tata, córeczka nasza też zdrowa jak rybka lata, teraz dołącza do naszej ławicy synek, wyrośnie nam zdrowy mały rekinek. Te przykazania sumiennie wypełniamy, kurs na zdrowie nie choroby obrany! Zgoda z naturą, z darów jej korzystanie, z nią codziennie obcowanie, to klucz do zdrowego sekretu naszego, życzmy wszystkim tego samego!