Opublikowany przez: ULA
To co to znaczy grzeczne dziecko w rozumieniu rodzica? Rodzic uważa, że niegrzeczne jest wtedy, gdy na przykład wyraża własne zdanie. Gdzie według Pani kończy się grzeczność, a zaczyna niegrzeczność dziecka?
Nie chodzi o to, by nie wyrażało własnych opinii, ale o to, by nie wyrażało ich w brzydki sposób. Chodzi mi tu o brzydkie zachowania. Zosia ma na pewno większe prawo do powiedzenia tego, co uważa, niż ja w jej wieku mogłam powiedzieć mamie. Wcale nie musimy się zawsze zgadzać, ale jeśli dziecko krzyczy, histeryzuje, rzuca się na ziemię, słowem – zachowuje się brzydko, to dla mnie jest wtedy niegrzeczne. Albo jeśli brzydko się wyraża. Zosia weszła teraz w ten wiek i w przedszkolu wszystkich ich fascynują brzydkie wyrazy, nazywanie brzydko części ciała, no, ale tak to już jest z pięciolatkami.
Kupa, siku, i tym podobne. Z tego mają największą radość.
Właśnie tak (śmiech).
I jak Pani sobie z tym radzi?
Czasem szantażem. To niestety jedna z najskuteczniejszych metod. Czyli nie dostanie tego co chce, jeśli będzie niegrzeczna. Karą w domu jest też kąt. Super niania proponowała karny jeżyk, my proponujemy kąt (śmiech). Czyli Zosia trafia do kąta, stoi, nie wolno jej stamtąd wyjść, zanim nie przemyśli tego, co zrobiła. Zwykle stoi w kącie tyle minut, ile ma lat. I to działa. Zosia nienawidzi kąta.
A czy pięciolatka ma już w domu jakieś obowiązki?
Trochę z tym słabo, bo jesteśmy rodziną nie do końca regularną, z pracy przychodzi się o różnych porach, żyjemy w trochę innej rzeczywistości czasem. Ale Zosia musi pilnować porządku w swoim pokoju i nie ma od tego odwołania, łzy nie pomogą, albo utyskiwania, że źle się czuje. Dbamy więc o porządek, bo to udręka całego domu. Poza tym ma rybki, które karmi, bardzo je lubi, najchętniej chciałaby je pogłaskać, grzebiąc w akwarium (śmiech). Rybki to jedyne stworzenie, na które się zgodziliśmy z uwagi na to, że często wyjeżdżamy. Nie możemy mieć zwierzęcia, którego opieką dodatkowo byśmy musieli obciążyć babcię.
Nie ukrywa Pani i nie ma najmniejszego problemu z tym, że Pani życiowy partner, Krzysztof Rymszewicz, też aktor Studio Buffo, tata Zosi jest od Pani młodszy, ale czy rozmawia o tym Pani z Zosią, że tata jest młodszy od mamy?
Nie rozmawiamy i nawet nie wiem, czy ona to widzi. Ten temat nigdy nie wypłynął. Bo między nami tej różnicy nie widać, a Zosia za to często mówi, że mama jest taka śliczna i młoda. Ale jeśli będzie zadawała pytania, będziemy rozmawiać. Nie widzę żadnych ograniczeń w żadnym temacie do rozmowy z Zosią. Nie ma tematów tabu. Czy to seks, czy narkotyki, nie będziemy niczego przed nią taić.
A o seksie były już rozmowy?
Od początku wie, skąd się wzięła, wiadomo, że z brzuszka mamy. Wie, jak to się odbywa, widziała w telewizji poród i te rzeczy nie robią na nią wrażenia. Na wakacje jeździmy do Grecji, gdzie mamy swoje miejsce, swoich znajomych Greków, u których siedzimy, bywa, że i po półtora miesiąca. Jeździmy tam na plażę, która jest plażą mieszaną – i tekstylni, i nudyści. Dla niej nagość to widok naturalny i nie robi to na niej wrażenia.
W jakim wieku Monika Ambroziak pozwoliła córce jeść słodzycze? CZYTAJ DALEJ
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.